Mokotowscy policjanci zatrzymali 18-latka podejrzanego o handel marihuaną i zabezpieczyli ponad kilogram marihuany. W ich ręce wpadło też trzech nabywców. Nastoletni diler zamieszkał w jednym z ekskluzywnych warszawskich hoteli.
Marihuanę w pobliżu hoteli sprzedawał klientom, z którymi umawiał się telefonicznie. Za jeden gram pobierał 50 zł. Funkcjonariusze znaleźli susz konopi indyjskich w szafie oraz sejfie znajdujących się w hotelowym pokoju. Cała czwórka trafiła do policyjnych cel.
Kwadrans przed godziną 17:00 w pobliżu jednego z luksusowych hoteli na warszawskim Mokotowie policjant zauważył młodego mężczyznę, który jego zdaniem mógł sprzedawać narkotyki dosłownie z ręki do ręki. Co prawda gest przybicia piątki mógł wyglądać na przywitanie, ale policjantowi wydawało się, że młody człowiek coś przekazał innemu mężczyźnie. Funkcjonariusz postanowił to sprawdzić i ruszył za podejrzanym nabywcą, który wsiadł do autobusu i opuścił go po kilku przystankach.
Jadąc tym samym autobusem policjant obserwował podejrzanego. Po drodze o swoich spostrzeżeniach poinformował kolegów z wydziału, którzy po kilku minutach przyjechali na miejsce. W trakcie legitymowania w rejonie Ronda Unii Europejskiej okazało się, że przy 22-latku znaleziono zawiniątko z około 3 gramami suszu.
Badania narkotesterem potwierdziły, że to marihuana. Mężczyzna został zatrzymany i umieszczony w policyjnym areszcie. Po drodze tłumaczył się, że kupił narkotyki na własny użytek od nieznanego mu młodego chłopaka za 150 zł. Wcześniej umówił się z nim telefonicznie na transakcje.
Po wykonaniu czynności z zatrzymanym policjanci pojechali przyjrzeć się działalności 18-letniego dilera. Historia ponownie się powtórzyła. Do policyjnej celi trafił nabywca kolejnych 3 gramów marihuany. Przy trzeciej transakcji, podczas której kolejny 22-latek nabył 6 gramów nielegalnego towaru, policjanci zatrzymali 18-letniego sprzedawcę.
Wspólnie z nim oraz obsługą hotelu poszli do wynajmowanego pokoju. Już na korytarzu unosił się zapach konopi. Wewnątrz, mimo zaprzeczeń najemcy, funkcjonariusze znaleźli w niezamkniętym sejfie oraz szafie ponad kilogram marihuany.
Ich właściciel trafił do policyjnego aresztu. Następnego dnia usłyszał zarzuty posiadania znacznej ilości środka odurzającego oraz udzielania go innej osobie w celach zarobkowych. Na wniosek policjantów i prokuratora został tymczasowo aresztowany. Grozi mu kara do 10 lat więzienia.
Nabywcy usłyszeli zarzuty posiadania marihuany, za które grozi im kara pozbawienia wolności do lat trzech.