Obywatele Korei Południowej, którzy palili marihuanę w Kanadzie, zostaną “ukarani” po powrocie do kraju, ostrzegają władze tego kraju.
Kanada stała się drugim krajem na świecie po Urugwaju, który zalegalizował marihuanę rekreacyjną, co doprowadziło do globalnych debat na temat dekryminalizacji konopi.
Ale obywatele Korei Południowej, którzy mieszkają w Kanadzie, zostali poinformowani w ubiegłym tygodniu, aby trzymali się z dala od trawki.
“Palacze zioła będą karani zgodnie z prawem koreańskim, nawet jeśli zrobili to w krajach, w których palenie marihuany jest legalne, nie będzie wyjątków”, powiedział Yoon Se-jin, szef działu anty-narkotykowego policji w Gyeonggi Nambu.
Osoby uznane za winne mogą spędzić w więzieniu nawet pięć lat. Koreańska policja powiedziała również, że planuje zorganizować warsztaty w Kanadzie i Urugwaju, aby wyjaśnić ryzyko palenia marihuany w obu krajach, informuje The Korea Times.
“Nawet jeśli mieszkańcy Korei Południowej znajdują się w regionie, w którym marihuana jest legalna, nielegalne będzie jej konsumowanie” – napisała na Twitterze Ambasada Korei Południowej w Kanadzie.
Według danych ministerstwa spraw zagranicznych około 23 000 Koreańczyków posiadających wizy studenckie mieszka w Kanadzie.
Wszystkie przepisy prawa Korei Południowej dotyczą jej obywateli bez względu na to, gdzie się znajdują, a ci, którzy je łamią, teoretycznie mogą być ścigani po powrocie do kraju.
W Korei bodajże właśnie ścigane jest nawet “posiadanie we krwi” THC – więc mogą wszystkim z Kanady trzepać testy po powrocie…
To jak faceci z Korei wróca do domu to mozna ich sprawdzic czy tez kogos nie zgwałcili.
Urzadzenia mają.