Policja szuka podejrzanych o udział w napadzie na ambulatorium marihuany w Seattle. Włamanie miało miejsce podczas wczesnych godzin porannych, a złodzieje ukradli marihuanę o wartości 40 000 dolarów.
Właściciel sklepu Serj Kocharian powiedział, że uszkodzone zostało wszystko wewnątrz przychodni, kasy zostały otwarte, a złodzieje uciekli z suchymi kwiatami konopi wartymi ponad 40 tysięcy dolarów.
Rabusie weszli do budynku nie naruszając systemów bezpieczeństwa, rozbijając najpierw okna na wysokości trzech metrów. Po wejściu do poradni, złodzieje wybili dziurę w ścianie obok wzmacnianych drzwi używanych w więzieniach, aby wejść do pokoju, w którym przechowywano leki.
Wydaje się, że złodzieje wyszli w ten sam sposób jak weszli, ponieważ ustawili stos mebli przy rozbitych oknach znajdujących się 3 metry nad ziemią. Śledczy znaleźli odcisków palców w pobliżu wyjścia, i mają nadzieję, że dowody te pomogą w złapaniu sprawców.
Niedawno pisaliśmy o dilerze, który zadzwonił na policje, że skradziono jego marihuanę, jednak było to na Florydzie, gdzie jest ona nielegalna.