Podczas porannej służby, policjanci z wrocławskiej Komendy Miejskiej Policji, zauważyli nietypowo zachowującego się mężczyznę w rejonie Osobowic. Kiedy rozpoczęli z nim rozmowę, usłyszeli bardzo swobodny strumień myśli, z którego można było wywnioskować, że 21-letni mężczyzna jest pod wpływem środków psychoaktywnych, ponieważ nikt trzeźwy twierdzi, że “jest w świecie Narnii”. Potwierdził to później sam podejrzany, który przyznał, że zażywał substancje psychoaktywne. Funkcjonariusze ujawnili przy nim kilka gramów marihuany, chociaż dziwne zachowanie mężczyzny nie było spowodowane jej używaniem.
W czasie patrolu, około godziny 6 nad ranem, zwrócili uwagę na mężczyznę, który miał widoczne problemy z uświadomieniem sobie, gdzie się znajduje. Policjanci postanowili porozmawiać z nim i upewnić się, że nie potrzebuje pomocy.
21-letni wrocławianin, wyraźnie wymagał pomocy. Nie wiedział gdzie jest, co się z nim dzieje, a nawet jaka jest pora dnia. Twierdził za to, że „jest na bombie”, „drzewa się przed nim kłaniają”, a także „jest w świecie Narnii”. Świadczyło to o zaburzeniu świadomości spowodowanym prawdopodobnie przez substancje psychodeliczne, takie jak LSD lub grzybki psylocybinowe.
Mimo, że czytając takie wypowiedzi możemy uznać je za zabawne, to sytuacja była niebezpieczna. Podczas “tripu” mężczyzna mógł w każdej chwili spowodować zagrożenie dla siebie i innych. Osoby pod wpływem substancji psychodelicznych mogą zachowywać się nierozsądnie, ponieważ pod ich wpływem zaburzona jest percepcja i postrzeganie otaczającego nas świata (np. obiekty mogą znajdować się dalej, niż się wydaje, przedmioty zmieniają swoją wielkość, a czas mija bardzo powoli). Często nie odczuwają żadnych ograniczeń, np. wchodzą na wysokie obiekty, spacerują między samochodami na ruchliwych drogach, czy zanurzają się w zbiornikach wodnych, tym samym narażając się na utratę zdrowia, a nawet życia.
W tym przypadku policjanci nie dali dokończyć “tripa” 21-letniemu wrocławianinowi i po przebadaniu przez lekarza umieścili go w policyjnym areszcie, gdzie ochronili go przed wszelkimi niebezpieczeństwami. W kieszeni ubrania młodego mężczyzny ujawnili jeszcze marihuanę w ilości kilku gramów, która z pewnością nie była odpowiedzialna za stan, w którym znajdował się młody wrocławianin.
