W globalnej dżungli narkotyków, pojęcie perfekcyjnego przemycenia narkotyków wydawało się mitem. Jednak to nie powstrzymało kilku włoskich przemytników, którzy pod płaszczykiem oficjalnego Watykańskiego Papamobile próbowali przetransportować ładunek z kokainą i marihuaną do Francji.
Raporty wskazują, że 91-letni argentyński bibliotekarz kardynał Jorge Mejia, który od 2003 roku była na emeryturze, zlecił dwóm szoferom zrobienie przeglądu samochodu. Pewnie o tym nie wiedział, ale mężczyźni byli na tyle pomysłowi, że pojechali na wycieczkę do Hiszpanii, gdzie mieli odebrać przesyłkę z narkotykami.
Wprawdzie plan włoskich mężczyzn był sprytny, i prawdopodobnie podejrzewali, że nikt nie będzie kontrolował ich wozu Papieża, jednak napotkali francuskich policjantów, którzy najwyraźniej nie byli zbyt religijni.
W punkcie kontrolnych w pobliżu francuskich Alp, mężczyźnie nie byli w posiadaniu odpowiedniej dokumentacji potwierdzającej ich powiązanie z Watykanem. To dlatego oficerowie zaczęli coś podejrzewać, i zaczęli kontrolować Papamobile. W przewożonej walizce, odnaleziono dziewięć kilogramów kokainy i dwa kilogramy marihuany.
Obaj mężczyźni zostali zatrzymani pod zarzutem handlu narkotykami.
Federico Lombardi, reprezentant Watykanu powiedział, że kokainowi kowboje są włochami, ale nie są zatrudnieni przez Państwo Watykańskie. Dlatego Stolica Apostolska nie ponosi odpowiedzialności za ich działania, jednak raporty które ukazano w weekend oznaczają, że ludzie mogą mieć silne powiązania z Watykanem, i nawet Jezus Chrystus był zakłopotany tym incydentem.
“Kardynał Mejia oczywiście nie ma nic z tym wspólnego“, powiedział Lombardi. “Teraz to jest sprawa policji.“
Wcześniej w tym roku, papież Franciszek na konferencji w Rzymie, wyraził swoją pogardę co do legalizacji narkotyków, mówiąc: “Zażywanie narkotyków jest złem, a ze złem nie można iść na kompromis.”
Zrozumiałe jest to, że skoro dwaj Włosi nie mają powiązań z Watykanem, nie mogą one otrzymać pomocy od adwokatów Papieża.
