Ojciec z synem prowadzili rodzinny interes, tata uprawiał marihuanę, a syn ją rozprowadzał. Policjanci z warszawskiego Śródmieścia zabezpieczyli 80 roślin konopi indyjskich, około 8 kilogramów marihuany i gotówkę pochodzącą z handlu. Obu mężczyznom grozi teraz do 12 lat pozbawienia wolności.
Na trop nielegalnego procederu wpadli policjanci ze śródmiejskiego wydziału operacyjno-rozpoznawczego. Wielotygodniowe obserwacje doprowadziły do zdemaskowania rodzinnego biznesu. Funkcjonariusze w tym samym czasie wkroczyli do mieszkań obu mężczyzn.
W mieszkaniu 31-letniego Bartosza Z. kryminalni zabezpieczyli 10 opakowań zapakowanej próżniowo marihuany o łącznej wadze 1 kilograma. Paczki z marihuaną wcześniej przywiózł ojciec Bartosza Z. W mieszkaniu 31-latka zabezpieczono ponad 16000zł, które prawdopodobnie pochodziły z handlu marihuaną.
W mieszkaniu 52-letniego Witolda Z. policjanci ujawnili w pełni zautomatyzowaną uprawę ponad 80 roślin konopi indyjskich. W mieszkaniu znaleziono także 7 kilogramów marihuany oraz 18000zł pochodzące ze sprzedaży.
W rodzinnym biznesie role były ściśle podzielone. Ojciec zajmował się uprawą i obróbką marihuany, którą następnie dostarczał synowi mieszkającemu w Warszawie. Ten natomiast zajmował się dystrybucją w stolicy.
Policjanci szacują, że nielegalny biznes prowadzony był od ośmiu lat. Przez ten czas mężczyźni mogli wprowadzić do obrotu nawet 30 kilogramów marihuany. Obu mężczyznom postawiono zarzut posiadania znacznej ilości narkotyków, handel nimi oraz uprawę marihuany. Mężczyźni zostali aresztowani na okres 3 miesięcy. Grozi im do 12 lat pozbawienia wolności.
biedne chlopaki 🙁