Niemiecki minister zdrowia Karl Lauterbach, położył nacisk na przyspieszenie procesu legalizacji marihuany do celów rekreacyjnych. W oświadczeniu prasowym powiedział, że ustawę o legalizacji konopi do celów rekreacyjnych chce umieścić w letniej agendzie legislacyjnej, zamiast przesuwać ją z powrotem na jesień.
Lauterbach powiedział, że w ciągu ostatnich dwóch lat zmienił zdanie na ten temat. “Zawsze byłem przeciwnikiem legalizacji marihuany, ale zmieniłem swoją opinię około rok temu”. Obecnie uważa, że niebezpieczeństwa związane z delegalizacją marihuany przeważają nad niebezpieczeństwami związanymi z legalizacją marihuany dla dorosłych.
Oświadczenia Lauterbacha dotyczące reformy konopi były częścią jego apelu o wzmożenie działań w kilku pilnych kwestiach, przed którymi stoi niemiecki system opieki zdrowotnej. Mianowicie potrzeba większego wkładu niemieckich obywateli w rozwiązanie problemu ogromnego niedoboru ubezpieczycieli zdrowotnych, a także cyfryzację infrastruktury opieki zdrowotnej.
Jego komentarze pojawiają się również w czasie, gdy wszystkie partie koalicyjne prowadzą narrację, że kwestia legalizacji marihuany nie powinna już być zamiatana pod dywan. W pierwszym kwartale 2022 roku, mimo włączenia legalizacji marihuany do programu wyborczego koalicji Traffic Light, jedyną rzeczą, która przez kilka miesięcy emanowała z Berlina, były wezwania do opóźnienia tego procesu. Wymówką była zarówno przedłużająca się pandemia, jak i rosyjska inwazja na Ukrainę.
Jeszcze ciekawsze jest to, że komentarze Lauterbacha pojawiły się w momencie, gdy wszyscy trzej koalicjanci zaczęli publicznie popierać ideę domowej uprawy marihuany w ramach początkowej ustawy o legalizacji marihuany.
Powody przyspieszenia legalizacji marihuany
Istnieje kilka powodów, które prawdopodobnie stoją za tym zwrotem akcji ze strony czołowych postaci nowego rządu, aby nagle w tym roku potraktować priorytetowo reformę prawa dotyczącego konopi indyjskich.
Pierwszym z nich niewątpliwie jest fakt, że nie można już dłużej zaprzeczać medycznej skuteczności marihuany. Oznacza to, że firmy ubezpieczeniowe będą coraz bardziej naciskane na reformę swoich polityk dotyczących ubezpieczenia – i będą płacić za ubezpieczenie większej liczby osób.
Był to jeden z najbardziej problematycznych aspektów kompromisu w zakresie medycznej marihuany, która została zalegalizowana w 2017 roku. Ubezpieczyciele rutynowo odrzucają około 40% wnioskodawców o refundację medycznej marihuany. Pacjenci, którzy otrzymają refundację powodują straty dla ubezpieczycieli, a ci którzy jej nie otrzymają, muszą korzystać z czarnego rynku.
Po drugie, przy pełnej legalizacji marihuany do celów rekreacyjnych pacjenci, którzy zostali odrzuceni przez ubezpieczenia, przynajmniej nie będą już dłużej kryminalizowani za wzięcie spraw we własne ręce.
Co więcej, jeśli pacjentom pozwoli się wreszcie na samodzielną uprawę marihuany w domu, zostanie zdjęta presja z systemu opieki zdrowotnej, który do tej pory był bardzo opieszały.
W rezultacie, po miesiącach opóźnień, może się okazać, że w końcu pojawi się nacisk na legalizację marihuany dla dorosłych, która może nastąpić nawet tego lata – przynajmniej na poziomie legislacyjnym.
