Kilka dni temu na jednym ze zgorzeleckich skrzyżowań kierowca Renault stracił kontrolę nad samochodem i wjechał w murek, co uniemożliwiło mu dalszą jazdę. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że auto było po brzegi wypełnione świeżo zerwanymi roślinami konopi, które mężczyzna ukradł z pobliskiej uprawy.
Mężczyzna prawdopodobnie podejrzewał, że stał się posiadaczem kilkudziesięciu roślin konopi indyjskich, więc chciał jak najszybciej dojechać w bezpieczne miejsce.
Po uderzeniu w murek niedoszły milioner od razu próbował zbiec z miejsca zdarzenia, jednak uniemożliwił mu to jeden ze świadków zdarzenia.
Po szarpaninie ze świadkiem mężczyźnie udało się porzucić pożyczone auto, jednak na nic się to zdało. W porzuconym Renault policjanci znaleźli około 60 roślin konopi włóknistych, a już następnego dnia mężczyzna został zatrzymany przez zgorzelecką policję kryminalną.
Zabezpieczone rośliny okazały się, nie tak jak wszyscy myśleli marihuaną, a krzewami konopi włóknistych, które nie mają efektów psychoaktywnych. Mieszkaniec Zgorzelca najprawdopodobniej ukradł je z położonej niedaleko uprawy konopi.
– W związku ze zdarzeniem drogowym wobec mężczyzny został sporządzony do sądu wniosek o ukaranie, natomiast jeżeli chodzi o zabezpieczone rośliny – były to konopie włókniste nie zawierające substancji zabronionych. – informuje podkom. Agnieszka Goguł, oficer prasowy KPP w Zgorzelcu.