Wszyscy wiemy, że marihuana jest bezpieczniejsza od alkoholu, tytoniu a nawet cukru. Ale czy wiesz, że marihuana jest bezpieczniejsza niż robienie selfie?
Według artykułu opublikowanego na Mashable “Więcej ludzi zmarło podczas robienia selfie niż przez ataki rekinów w tym roku”.
Cztery osoby zmarły przez spadek z wysokości podczas robienia selfie, kiedy chcieli sobie zrobić zdjęcie swoim smartfonem. Inne przyczyny śmierci to na przykład uderzenie przez pociąg, wypadek samochodowy podczas robienia zdjęcia na Snapchat’a. Ostatnio japoński turysta spadł podczas robienia selfie na Taj Mahal, a inny nieszczęśnik został ugodzony przez byka próbując zrobić sobie z nim zdjęcie.
Co jeszcze jest bardziej niebezpieczne od marihuany? Zobacz sam:
Marihuana jest bezpieczniejsza niż karaluchy. W 2012 roku na Florydzie mężczyzna zakrztusił się robaczkiem podczas konkursu jedzenia karaluchów.
Marihuana jest bezpieczniejsza niż siano. W 2010 roku, jeden z założycieli Electric Light Orchestra zginął, kiedy ponad 600 kilogramowa rolka siana zaczęła się staczać po stoku i zgniotła go w jego furgonetce.
Marihuana jest bezpieczniejsza niż bobry. W 2013 roku na Białorusi mężczyzna został zaatakowany przez bobra, który przegryzł tętnice w jego nodze. Mężczyzna wykrwawił się i umarł.
Marihuana jest bezpieczniejsza niż szalik. Turecki student “stracił głowę” podczas przejażdżki na gokarcie, kiedy szalik wkręcił się w półoś.
Marihuana jest bezpieczniejsza niż gry video. W 2012 roku chiński gracz zmarł po 23 godzinnym maratonie w gry multiplayer.
Marihuana jest bezpieczniejsza niż kanalizacja. W 2012 roku, rosyjska para zmarła, kiedy zemdlała podczas naprawiania szamba. Wpadli do niego i się utopili. Podobny przypadek odnotowano w tym roku w Polsce, jednak wtedy zginęły 3 osoby.
Marihuana jest bezpieczniejsza niż zdalnie sterowany helikopter. W 2013 roku, młody człowiek z Brooklynu zmarł, kiedy jego zdalnie sterowany helikopter spadł z nieba i śmigła przecięły mu gardło.
Marihuana jest bezpieczniejsza od przystanków autobusowych. W 2014 roku, młody człowiek w Anglii zmarł po tym jak wpadł na przystanek, kiedy biegł by zdążyć na autobus.
Oczywiście nie bierz tego na poważnie. Faktem jednak jest, że nikt jeszcze NIGDY nie umarł przez palenie marihuany.
Jaki z tego wniosek? ZAKAZAĆ, karać wiezieniem i zepchnąć do podziemia:) I utrzymywać ten stan tak długo jak sie da – to przecież takie logiczne:)