Robienie zakupów na zapas nie ogranicza się już do papieru toaletowego i środków do dezynfekcji. Raporty pokazują, że zaniepokojeni konsumenci gromadzą zapasy konopi w co najmniej czterech stanach USA – donosi Forbes.
Chociaż stopa bezrobocia już zaczyna rosnąć, to właściciele sklepów z konopiami indyjskimi w całej Ameryce Północnej zgłosili znaczną poprawę sprzedaży. Sprzedaż konopi indyjskich dla dorosłych w Kalifornii wzrosła o 56% w poniedziałek 16 marca – tego samego dnia, w którym ustawodawcy zalecili “pozostanie w domu” dla sześciu hrabstw w rejonie zatoki San Francisco – w porównaniu z tym samym dniem w poprzednim tygodniu.
Wstępne dane z firmy Headset, firmy wywiadowczej zajmującej się przetwarzaniem danych wskazują również, że legalna sprzedaż marihuany wzrosła 16 marca o 159% w porównaniu z tym samym dniem w 2019 r.
„W przeciwieństwie do większości innych produktów w naszym społeczeństwie, szczególnie w Kalifornii, istnieje wyjątkowo solidny podziemny rynek konopi indyjskich” – powiedział Steve DeAngelo, współzałożyciel i prezes Harborside.
„Gdyby sklepy z marihuaną w Kalifornii zostały zamknięte, ten sektor zostałby natychmiast zajęty przez nielicencjonowane sklepy oferujące dostawę do domu”.
Sklepy z konopiami pozostaną otwarte
W San Francisco wybuch paniki wywołany został początkowym ogłoszeniem, że przychodnie z konopiami indyjskimi nie zostaną umieszczone na liście „niezbędnych” firm, które będą mogły pozostać otwarte podczas pandemii koronawirusa.
Jednak Departament Zdrowia ostatecznie zdecydował się cofnąć tę decyzję, ponieważ mieszkańcy San Francisco masowo ruszyli do sklepów z konopiami indyjskimi, aby zrobić zapasy na wypadek ewentualnej kwarantanny.
„Departament Zdrowia Stanów Zjednoczonych wyjaśnił, że skoro marihuana ma zastosowanie medyczne, to przychodnie będą mogły działać tak samo jak niezbędne apteki” – powiedział burmistrz San Francisco.
