Nie ma naukowych podstaw do ustanowienia limitu zawartości tetrahydrokannabinolu (THC), który może mieć w swoim organizmie osoba prowadząca samochód, dowodzą nowe badania przeprowadzone przez American Automobile Association (AAA).
“Jest silne pragnienie, zarówno przez prawodawców jak i przez opinię publiczną, aby utworzyć granicę maksymalnego stężenia THC w organizmie, w ten sam sposób, w jaki jest to ustanowione dla alkoholu,” powiedział Marshall Doney, prezes AAA.
“W przypadku marihuany takie podejście jest błędne i nie poparte badaniami naukowymi.”
Według badań, ustanowienie progu na obecność THC nie jest możliwe i może prowadzić do potencjalnego oskarżenia i uwięzienia kierowców. Mimo to, wiele państw posiada ustalony maksymalny poziom THC dla kierowców.
AAA zaleca uchylenie limitu dozwolonego stężenia THC i zastąpienie go przez testy, które zmierzą poziom koncentracji czy szybkość reakcji i dodatkowe wsparcie poprzez badanie krwi.
Chociaż wiele państw i stanów ma określone limity poziomu THC, to wiele krajów nadal prowadzi politykę zerowej tolerancji, co oznacza, że nawet najmniejsze stężenie może prowadzić do utraty prawa jazdy. Kannabinoidy pozostają w organizmie człowieka przez długi okres czasu, więc nawet jeśli kierowca palił marihuanę tydzień temu, to test wykaże pozytywny wynik na obecność THC.
American Automobile Association działa od 1902 roku i jest organizacją zrzeszającą ponad 55 milionów członków w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie.
