Marihuana w sporcie nie powinna już nikogo dziwić. 85% graczy NBA używa jej do celów medycznych, emerytowani sportowcy w USA zakładają plantacje marihuany, a zawodnicy UFC waporyzują ją po walkach. W Polsce takie połączanie nie jest jeszcze zbyt popularne, ale może się to zmienić dzięki decyzji Prezesa klubu żużlowego Stal Rzeszów.
Prezes Stali Rzeszów stwierdził, że klub dostaje od miasta co roku 300.000zł, z czego prawie jedną trzecią oddaje za wynajem stadionu. “To wystarczy na wodę mineralną i waciki.” Dla porównania, Motor Lublin dostaje 3 miliony.
Aby klub nie musiał polegać tylko na pieniądzach publicznych, prezes Ireneusz Nawrocki wprowadził do sprzedaży pojemniki na puszki i butelki ze zgniatarkami, z których Stal Rzeszów ma zarobić 200.000zł miesięcznie.
Zgniatarki zostały jednak przyćmione innym pomysłem. Stal Rzeszów wypuści własną linię perfum o zapachu marihuany.
“To jest perfum na bazie marihuany. Będzie można u nas to kupić. Rewelacja – 38 procent zaperfumowania, można się cztery dni kąpać i szorować, a cały czas się pachnie marychą.”
Reakcje fanów na wieść o perfumach cannabis są mieszane. Niektórzy cieszą się, że kub szuka nowych możliwości rozwoju, a inni nie pozostawiają na pomyśle suchej nitki – “cebulaki z 2 ligi, nikt nie chce na mecze chodzić to marihunaeno będą handlować“.