24-letni Weldon Angelos od 2002 roku odsiaduje karę 55 lat więzienia za to, że trzy razy sprzedał marihuanę anonimowemu informatorowi. Dziś sędzia, który go skazał uważa, że popełnił błąd.
Angelos, początkujący producent muzyczny i ojciec dwójki dzieci, który mieszkał w Salt Lake City, założył wytwórnie muzyczną, a na boku dorywczo zajmował się handlem trawką, aby zapewnić byt swojej rodzinie.
Władze federalne wykorzystały informatora, który trzykrotnie kupił marihuanę od Weldon’a za około 1000$. Informator twierdził również, że podczas transakcji Angelos posiadał przy sobie broń.
Emerytowany sędzia, który skazał młodego mężczyznę na 55 lat więzienia mówi, że “czasem, gdy jadę w pobliżu więzienia myślę: “Boże… nie powinno go tam być. Na pewno nie tak długo. To nie było słuszne. System mnie do tego zmusił.”
“Gdyby był porywaczem samolotu, dostałby 24 lata więzienia. Gdyby był terrorystą, dostałby 20 lat więzienia. Jeśli byłby gwałcicielem dzieci to dostałby 11 lat więzienia. A ja mu dałem 55 lat więzienia? To nie było słuszne.”
Angelos ma teraz 37 lat i już trzynasty rok spędził za kratkami. Zostało mu jeszcze ponad 40 lat aby wyjść na wolność. Jedynym rozwiązaniem jest ułaskawienie przez prezydenta.
Wsadzenie mężczyzny za kratki będzie kosztować podatników prawie 1.600.000 dolarów ( na podstawie danych z Biura Więziennictwa). Bez wątpienia jest to drakońska kara dla samego skazanego jak i podatników.
Kiedy Angelos trafił do więzienia jego dzieci były małe. Dziś są nastolatkami, jednak nie mogą sobie nawet pozwolić na telefon do ojca. Angelos odsiaduje wyrok w Kalifornii – tysiące kilometrów od swojej rodziny. Czy tak wygląda sprawiedliwość?
Szkoda kolesia :/ , mam nadzieje że wyjdzie wcześniej 😉