Kluby konopne w Hiszpanii otwarcie zapraszają konsumentów i pacjentów używających marihuany do celów medycznych, ponieważ kraj wszedł w drugą fazę deeskalacji blokady związanej z COVID-19.
Niektórzy konopni działacze sugerują, że lockdown był pomocny dla branży konopnej, ponieważ udowodnił, że konopie indyjskie w Hiszpanii są już akceptowalną normą dla głównego nurtu, a dla wielu obywateli odgrywają ważną rolę w życiu. W trakcie pandemii kluby konopne zostały zamknięte, przez co pacjenci i konsumenci rekreacyjni byli zmuszeni do korzystania z czarnego rynku. Właściciele klubów konopnych twierdzą, że kluby powinny mieć możliwość sprzedawania leków jak apteki, skoro nielegalny rynek marihuany ma zostać zlikwidowany i skoro pacjenci mają mieć nieprzerwany dostęp do leku.
Przypomnijmy, że pierwszy hiszpański klub konopny został otwarty w 2001 roku i stanowił on lukę prawną w zakresie konsumpcji w miejscach prywatnych. Szybko zaczęły pojawiać się kolejne kluby konopne, które na przełomie lat pomogły ograniczyć nielegalną sprzedaż,
Wpływ lockdownu na konsumentów konopi w Hiszpanii
Lockdown związany z COVID-19 w Hiszpanii spowodował, że pacjenci i konsumenci rekreacyjni w całym kraju mieli problemy z dostaniem marihuany, ponieważ właściciele klubów konopnych zostali zmuszeni do zamknięcia lokalu z powodu epidemii koronawirusa.
Patricia Amiguet, prezes Katalońskiej Federacji Stowarzyszeń Cannabis (Cat-FAC), powiedziała w rozmowie dla High Times, że z powodu lockdownu około 300.000 członków klubów konopnych było zmuszonych do zakupu konopi na czarnym rynku. Dla porównania, podczas lockdownu w Los Angeles sklepy z marihuaną pozostały otwarte, a władze uznały je jako niezbędne, tak samo jak apteki.
Ta nagła zmiana dla konsumentów konopi ujawniła, że lockdown potwierdził „wpływ prawie dwóch dekad pracy, którą kluby konopne wykonały w celu wyeliminowania [nielegalnej] sprzedaży na rynku”, mówi Max di Roma, założyciel Cannabis Barcelona – wyszukiwarki klubów konopnych w Barcelonie.
Di Roma dodał, że w czasie pandemii koszt marihuany na nielegalnym rynku wzrósł ponad trzykrotnie, zwiększając się z 6 do 25 euro za gram. Szacuje się, że w Hiszpanii jest ponad 1200 klubów konopnych, a ich przychody przekraczają pół miliarda euro rocznie.
56-letni psychospołeczny terapeuta i właściciel klubu konopnego David Moreno Aguera powiedział w wywiadzie dla High Times, że „jedną z naszych metod zapobiegania jest sprzedaż po tej samej cenie co na nielegalnym rynku, aby ludzie nie byli kuszeni tańszymi, bardziej niebezpiecznymi opcjami”.
„Kluby konopne są również bezpieczniejszym środowiskiem, w którym jakość marihuany jest kontrolowana, a my możemy zapewnić pacjentom odpowiednią dawkę” – dodał.
Powiedział, że deeskalacja blokady została przyjęta jako „ulga” dla użytkowników medycznych „ale zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy, aby im pomóc w tym trudnym czasie”.
Nasila się walka o legalizację marihuany
Max Di Roma z Cannabis Barcelona dodał, że w Hiszpanii nasila się napięcie w walce o „legalizację konopi indyjskich”, która pozwoliłaby klubom konopnym zostać uznanym jako „niezbędne usługi” i aby kluby mogły wydawać konopie indyjskie w taki sam sposób jak apteki, aby ludzie mogli zabrać je do domu, aby je przyjmować. „COVID-90 zwiększył potrzebę podjęcia kroków w kierunku legalizacji konopi indyjskich” – dodał.
Poparcie dla narodowych upraw konopi zostało już wyrażone przez Podemos, skrajnie lewicowe ramię hiszpańskiej koalicji socjalistycznej. Lider partii, Pablo Iglesias, wypowiadał się na temat korzyści wynikających z legalizacji:
-zmniejszenie czarnego rynku
-pobudzenie gospodarki
-tańsze leczenie chorych
Partia głośno wypowiada się także o swoim poparciu dla narodowych upraw konopi konopi w celu promowania „bogactwa społecznego”. Taki krok wymagałby od hiszpańskiego państwa wydania licencji na uprawę, produkcję i sprzedaży konopi indyjskich.
🎯 Najlepsze produkty dla miłośników 🥦!
💨 Sprawdź wybrane produkty w naszym sklepie i wybierz coś dla siebie!