Dla każdego, kto doświadczył gastrofazy, czyli niekontrolowanego napadu głodu, ciężko jest uwierzyć, że regularne palenie marihuany związane jest z niższą masą ciała.
Naukowcy z University of Miami, którzy opublikowali wyniki badań w Journal of Mental Health Policy and Economics wykazali, że regularni palacze marihuany mieli niższy wskaźnik masy ciała (BMI – body mass index), czyli wskaźnik tkanki tłuszczowej na podstawie wzrostu i wagi, niż osoby, które nie używają marihuany.
Na podstawie danych z National Longitudinal Survey of Adolescent, naukowcy odkryli, że kobiety regularnie palące marihuany miały niższy wskaźnik BMI o 3,1%, w porównaniu do kobiet, które jej nie używają. Mężczyźni mieli niższy wskaźnik masy ciała o około 2,7%.
Badania te nie są pierwszymi, które wykazały pozytywny aspekt stosowania konopi w odniesieniu do otyłości i BMI.
Medical Daily opublikowało infografikę na podstawie badań z 2013 roku, z której wynika, że używanie marihuany związane było nie tylko z mniejszym prawdopodobieństwem otyłości, ale doprowadziło również do obniżenia poziomu insuliny na czczo i odporności na insulinę.
Na podstawie tych ustaleń, zespół badawczy ustalił, że marihuana pomogła kontrolować poziom insuliny i regulować masę ciała.
Już w 2011 roku magazyn Time poinformował o podobnym badaniu opublikowanym w American Journal of Epidemiology, które wykazało tą samą zależność pomiędzy używaniem marihuany i masą ciała.
Chociaż różne badania naukowe dowodzą podobnego wpływu marihuany na BMI, to żadne z nich nie zasugerowały jej jako potencjalnego narzędzia do odchudzania.
Badania potwierdzają jednak, że regularne palenie marihuany pomaga kontrolować i regulować masę ciała, co jest dobrą informacją dla krajów, w których problem otyłości jest coraz bardziej powszechny.