Wydaje się, że ostatnia partia torebek Birkin Hermes miała problemy podczas procesu produkcji, i jej zapach przypomina marihuanę. Niestety Hermes – który myślał, że nikt tego nie zauważy, wysłał je do butików w całych Stanach Zjednoczonych, podaje PageSix.
“Właściciele toreb, zwracają je z powrotem do butików w USA, twierdząc, że pachną marihuaną. Torby są wysyłane z powrotem do Paryża, jednak nikt nie wie jak sobie poradzić w tej kłopotliwej sytuacji.”
Cena tych używanych torebek to około 5.000 – 20.000$ i podobno pachną skunem tak, że “można je wsadzić do bonga i palić”. Hermes wysyła wszystkie torebki do renowacji, z powrotem do Paryża.
Nasze przypuszczenie? Ktoś palił jointa przy produkcji torebek .
Dla wszystkich niezadowolonych z ich torebek, prosimy o przesłanie ich do Faktów Konopnych – my znajdziemy dla nich miejsce, gdzie będą mogły uwalniać swój zapach i czuć się komfortowo.