Kara śmierci za przemyt marihuany!
Jest to jedna z najgorszych opowieści o jakich dotychczas pisaliśmy. Kara śmierci za marihuanę która nigdy nikogo nie zabiła? Coraz więcej krajów legalizuje jej posiadanie i uprawę, a do tego jest ona lekarstwem na wiele chorób. Skandal!
Studenci, którzy planują podjąć letnią prace w przemycie marihuany w całej Azji Południowo-Wschodniej, powinni być dobrze poinformowani w temacie handlu marihuaną. Ta demokratyczna monarchia wymusza jedną z najsurowszych międzynarodowych polityk narkotykowych, a kary za łamanie prawa narkotykowego często są przyczyną śmierci.
Nigeryjski student został skazany na śmierć w zeszłym tygodniu przez malezyjski sąd za handel marihuaną w kraju.
Według doniesień, 37-letni Uchechukwu Nelson Ohaechesi został skazany na śmierć przez powieszenie po tym, jak został uznany winnym transportu 26,533kg marihuany w stolicy Malezji Kuala Lumpur w 2010 roku.
Pomimo argumentów adwokata Ohaechesi, który twierdził, że był przyjacielem skazanego i opiekował się on tylko jego torbą z marihuaną, to wysoki sąd ustalił, że argument “ta marihuana nie jest moja” był nieudolną próbą udowodnienia niewinności. Najwyraźniej Ohaechesi nie powiedział policji, że marihuana nie była jego, a sędzia uznał to za zatajanie prawdy czyli kłamstwo.
Sędzia zdecydował się na karę, która jest niewyobrażalna w stosunku do wykonanego przestępstwa. “W związku z tym, Sąd uważa, że oskarżony powinien być powieszony za szyję, aż do momentu śmierci.”
Malezyjscy prokuratorzy nie są znani z wykazywania współczucia. W 2010 roku trzech mężczyzn skazanych za sprzedaż marihuany uniknęło kary śmierci, a zamiast tego otrzymali wyrok 12 lat więzienia. Jednak prokuratura, niezadowolona z takiego działania sądu, zażądała skazania na śmierć człowieka który nie wyciągnął wniosków z poprzedniego przypadku.