Wielu miłośników marihuany, po prostu lubi palić i czasem mogą zapomnieć o fakcie, że najważniejszą funkcją konopi są jej właściwości medyczne. Na szczęście, codziennie pojawiają się historie, które przypominają nam o mocy naturalnego leku, który powinien być powszechnie dostępny.
Dzisiaj przedstawiamy historię pacjenta medycznej marihuany z Panamy, który uniknął śmierci, kiedy w listopadzie 2001 roku drzewo spadło na jego głowę. Kiedy 13 lat temu Ken Lock doznał urazu czaszki, lekarze musieli wykorzystać 12 śrub i sześć metalowych płytek, aby złożyć czaszkę i utrzymać go przy życiu.
Po wypadku mężczyzna doznał ponad 60 napadów padaczkowych, po czym zaczął używać marihuany która zatrzymała ataki.
Locke powiedział, że stracił ponad 20 kilogramów, kiedy korzystał z leków farmaceutycznych, i w 2006 roku postanowił polegać tylko na konopiach. W tym samym czasie wyruszył na wyprawę rowerową do San Francisco, aby podnieść świadomość na temat korzyści medycznych marihuany.
Podczas podróży przejechał ponad 7000 kilometrów. Powiedział on, że interesowała się nim policja w Kansas aż dotarł do granicy z Kolorado, gdzie medyczna marihuana dostępna jest od 2000 roku. Tam powitano go kilkunastoma gramami trawy
3 stycznia 2015 roku rozpoczął kolejny rajd, tym razem z żoną i 12-letnim synem, który będzie podróżował z Tallahassee do Florydy na pleacach Lock’a. Planowane zakończenie trasy planowane jest na 10 lutego.
Floryda miała szansę na legalizacje mairihuany w listopadzie 2014 roku. Projekt został poparty przez prawie 60% społeczeństwa, jednak zabrakło kilku punktów procentowych, więc Lock i reszta pacjentów nadal nielegalnie korzysta z leku.
