Pierwszy na świecie growbox typu plug-and-play, lub raczej plug-and-grow powstał całkiem przez przypadek. Założyciel Yoni Ofir chciał zabrać swoją dziewczynę na weekendowy wypad i zdał sobie sprawę, że nie może tak długo zostawić swoich roślin w samotności.
“Używam marihuany w leczeniu lęku, odkąd skończyłem służbę wojskową w 2010 roku i od tego czasu uprawiałem własne rośliny, co pozwoliło mi zaoszczędzić mnóstwo pieniędzy i wiedziałem, że otrzymuję produkt najwyższej jakości.” powiedział Yoni Ofir.
“Zdałem sobie sprawę, że to zbyt czasochłonne i w końcu przestałem je uprawiać, ponieważ spędzałem nad tym zbyt długo czasu. Musiałem codziennie monitorować rośliny i nie mogłem nawet wziąć mojej dziewczyny na weekend, ponieważ rośliny by zwiędły, a nie mam kogoś, kto mógłby się nimi zająć.”
I tak właśnie powstał LEAF.
Automatyczna komora growboxa LEAF przypomina małą, elegancką lodówkę i niektórzy mogą nawet pomyśleć, że to jest właśnie lodówka. Wystarczy podłączyć go do prądu, posadzić nasionko (lub klony), a LEAF zajmie się resztą.
Ten growbox wyposażony jest w lampy led, monitor poziomu pH wody, temperatury, powietrza i składników odżywczych niezbędnych do optymalizacji rozmiaru, wagi i mocy rośliny. Można w nim uprawiać jedną dużą roślinę, z której hodowcy mogą spodziewać się zbiorów na poziomie 4-5 uncji (ponad 100g) co 3-4 miesiące.
Największa zaleta?
Można bezproblemowo zabrać swoją dziewczynę na weekend, ponieważ kiedy zsynchronizujemy urządzenie z aplikacją w smartfonie mamy bezpośredni dostęp do wszystkich informacji w LEAF. Nie musimy się też obawiać, że jakiś niepożądany gość będzie obrywał nasza roślinę z kwiatów, ponieważ na telefonie mamy podgląd z kamery HD zamontowanej wewnątrz urządzenia.