Policjanci, którzy w rosyjskim mieście na północ od Moskwy niszczyli pola konopi, spotkali się to z przeciwnikami tego procederu: rojem pszczół.
Policjanci w mieście Kostroma prowadzili misję, aby zniszczyć 500 roślin konopi uprawianych “przypadkowo” przez właściciela, gdy pszczoły weszły do walki. Rój wielokrotnie ukąsił funkcjonariuszy, zmuszając policjantów do odwrotu.
Policjanci wrócili na miejsce uzbrojeni w maski, rękawiczki i sprzęt ochronny na pszczoły, i udało im się zniszczyć wszystkie 500 roślin. Pszczołom udało się użądlić kilku oficerów, a jedna z policjantek została ukąszona w policzek podczas operacji.
“W ramach działania, policja przybyła na miejsce aby zobaczyć, czy pogłoski, że rośnie tam duża ilość marihuany była prawdziwe“, powiedział oficer śledczy Valery Vekhov. “Kiedy dotarliśmy do miejsca gdzie rosły konopie, było tam kilka uli. Kiedy próbowaliśmy usunąć rośliny konopi, pszczoły zaczęły nas agresywnie atakować. Musieliśmy uciekać, w celu uzyskania środków ochronnych od właściciela“
Właściciel terenu z konopiami twierdzi, że był zbyt “zajęty pielęgnacją uli” by zniszczyć plantacje zioła która niewytłumaczalnie wyrosła i wymknęła się spod kontroli. Teraz urzędnicy w Kostroma będą próbowali ustalić, czy właściciel jest odpowiedzialny za uprawę roślin, czy jest nieszkodliwym pszczelarzem któremu przez przypadek wyrosło 500 roślin konopi indyjskich.
Biorąc pod uwagę, że właściciel miał ochronny sprzęt pszczelarski, urzędnicy muszą zbadać, czy pszczoły mieszkające w polu konopi były tam w celu produkcji miodu, czy może służyły jako ochrona dla tej hodowli.
Bez względu na wynik, wydaje się jasne, że pszczoły są związane z konopiami, i bronią ich ze wszystkich sił. Mają szczęście, że nie popełniają przestępstwa.
Użytkownicy Reddit napisali kiedyś, że pszczoły uwielbiają marihuanę, i kiedy wyczują dym, rośliny lub nalewki z marihuany, mają tendencje do trzymania się ich jak kleju.