Holandia, znana na całym świecie ze swojego modelu coffeeshopów, postawiła kolejny krok w kierunku pełnej regulacji rynku konopi. Po latach przygotowań, opóźnień i politycznych debat, eksperyment z legalnym łańcuchem dostaw konopi działa w pełnej skali od czerwca 2024 roku. Pierwszy miesiąc legalnej sprzedaży przyniósł zarówno sukcesy, jak i wyzwania, które mogą zaważyć na przyszłości polityki narkotykowej tego kraju.
Dlaczego Holandia postawiła na eksperyment?
Od lat 70. XX wieku Holandia pozwala na sprzedaż niewielkich ilości konopi w coffeeshopach. Mimo to produkcja tej rośliny pozostawała nielegalna, co oznaczało, że legalne punkty sprzedaży korzystały z produktów pochodzących z czarnego rynku. Eksperyment, nad którym prace rozpoczęły się w 2017 roku, miał na celu przetestowanie, czy pełna legalizacja produkcji i dostaw konopi może działać w praktyce, eliminując jednocześnie finansowanie zorganizowanej przestępczości.
Holandia dołączyła tym samym do europejskich liderów w dziedzinie regulacji konopi, takich jak Niemcy, Malta czy Szwajcaria. Eksperyment obejmuje dziesięć gmin, w których około 80 coffeeshopów może sprzedawać marihuanę uprawianą przez legalnych i licencjonowanych hodowców.
Od opóźnień do pełnego wdrożenia
Pierwsze legalne transakcje miały miejsce już w grudniu 2023 roku w dwóch gminach: Bredzie i Tilburgu. Proces rozszerzono na pozostałe osiem lokalizacji dopiero w czerwcu 2024 roku. Opóźnienia wynikały z licznych problemów logistycznych, takich jak uzyskiwanie pozwoleń budowlanych, brak odpowiedniego finansowania i problemy z otwieraniem kont bankowych dla licencjonowanych producentów.
Aby umożliwić płynne przejście, rząd wprowadził „fazę przejściową”. Coffeeshopy mogły w tym czasie sprzedawać zarówno produkty pochodzące z czarnego rynku, jak i te legalne, aż do momentu, gdy licencjonowani producenci zapewnią odpowiednią podaż. Ta faza miała zakończyć się we wrześniu 2024 roku, choć rząd sygnalizował możliwość jej przedłużenia.
Wyjątkowe wyzwania producentów
W eksperymencie bierze udział dziesięciu licencjonowanych producentów, w tym międzynarodowy gracz Village Farms, którego holenderska filia działa pod nazwą Leli Holland. Firma ta celowo zwlekała z pełnym uruchomieniem produkcji z powodu obaw związanych z niepewną sytuacją polityczną i rynkową.
„Rozumiemy, że takie projekty mogą napotykać przeszkody polityczne. Dlatego zdecydowaliśmy się działać ostrożnie, by uniknąć niepotrzebnych strat finansowych” – mówi Orville Bovenschen, prezes Leli Holland. Firma planuje wprowadzić na rynek około dziesięciu odmian konopi, koncentrując się na jakości i bezpieczeństwie produktów.
Potrzeby konsumentów kontra rzeczywistość
Holenderscy konsumenci przyzwyczajeni są do szerokiej gamy odmian konopi i produktów w coffeeshopach. Rząd podkreślał, że „ilość, jakość i różnorodność” są kluczowe, aby uniknąć zwiększenia udziału czarnego rynku. Jednak zaledwie kilka miesięcy po rozpoczęciu eksperymentu część coffeeshopów wyraziła obawy dotyczące ograniczonej oferty i problemów z podażą.
Producenci, tacy jak Leli Holland, zapewniają, że jakość legalnych produktów znacznie przewyższa te z czarnego rynku. Legalna uprawa pozwala na pełną kontrolę nad procesem produkcji, co oznacza brak pestycydów i możliwość dokładnego przetestowania zawartości THC i CBD.
Polityka i przyszłość eksperymentu
Zmiana polityczna w Holandii, gdzie niedawno powołano nowy, prawicowy rząd, budzi pytania o przyszłość eksperymentu. Czy projekt jest krokiem w kierunku pełnej legalizacji, czy raczej jednorazowym testem? Eksperci wskazują, że sukces holenderskiego eksperymentu może wpłynąć na podejście innych krajów europejskich, które obserwują ten proces z uwagą.
🎯 Najlepsze produkty dla miłośników 🥦!
💨 Sprawdź wybrane produkty w naszym sklepie i wybierz coś dla siebie!