Holandia od lat słynie ze swojego liberalnego podejścia do konopi, ale to nie znaczy, że wszystko działa idealnie. Wręcz przeciwnie – przez dekady istniała szara strefa, w której sprzedaż marihuany w coffeeshopach była „tolerowana”, ale produkcja pozostawała nielegalna. Żeby w końcu uregulować ten rynek, rząd wprowadził eksperyment z legalną uprawą konopi, który ma pokazać, czy możliwe jest stworzenie w pełni legalnego łańcucha dostaw – od producenta do konsumenta.
Brzmi dobrze? Teoretycznie tak. W praktyce jednak projekt napotyka poważne problemy, a kolejny etap, zaplanowany na 7 kwietnia 2025 roku, może okazać się falstartem. Dlaczego? Coffeeshopy alarmują, że brakuje dostawców, jakość produktów jest nierówna – powiedzieli właściciele „kofików” w liście do burmistrzów uczestniczących gmin. Czy eksperyment rzeczywiście jest gotowy na kolejny krok? Czy klienci uciekną na czarny rynek?
Eksperyment legalnej uprawy konopi – na jakim jest etapie?
Holenderski eksperyment regulowanej uprawy konopi to pierwsza próba stworzenia w pełni legalnego rynku marihuany w kraju, który od lat zezwala na jej sprzedaż, ale nie na produkcję. Cel? Sprawdzić, czy można zastąpić „tolerowaną” marihuanę w coffeeshopach w pełni legalnym, rządowo kontrolowanym produktem.
Eksperyment podzielono na kilka etapów:
- Czerwiec 2024 r. – Pierwsza faza projektu. Coffeeshopy w dziesięciu wybranych miastach (m.in. Breda, Tilburg, Groningen, Maastricht) dostały zielone światło na sprzedaż zarówno legalnej marihuany od licencjonowanych dostawców, jak i produktów z dotychczasowego rynku.
- 7 Kwiecień 2025 r. – Początek drugiej fazy. Od tego momentu coffeeshopy w eksperymencie będą mogły sprzedawać tylko konopie od zatwierdzonych dostawców.
Cały projekt potrwa cztery lata i będzie pod stałą obserwacją niezależnej komisji monitorującej wpływ na zdrowie publiczne, przestępczość i bezpieczeństwo. Na papierze brzmi to dobrze, ale rzeczywistość pokazuje, że system ma poważne luki.
Główne problemy coffeeshopów – brak dostaw i jakości
Eksperyment miał na celu stworzenie stabilnego rynku konopi, ale obecnie wygląda na to, że może doprowadzić do… odwrotnego efektu. Coffeeshopy biją na alarm – dostawy są niewystarczające, nie wszystkie odmiany są dostępne, a konsumenci mogą zacząć szukać produktów na ulicy.
Braki w dostawach
Z pierwotnie wybranych dziesięciu licencjonowanych producentów, tylko sześciu jest w stanie dostarczać produkty na czas. Co to oznacza? Wiele coffeeshopów nie ma wystarczających zapasów, a część zamówień jest po prostu niekompletna. Dla klientów oznacza to brak wyboru – a brak wyboru oznacza, że mogą szukać alternatyw.
Problemy z jakością
To, że produkt jest legalny, nie zawsze znaczy, że jest lepszy. Coffeeshopy narzekają, że część odmian ma niższą jakość niż te dostępne wcześniej. Największe problemy dotyczą produktów takich jak:
- Hash – jego różnorodność jest ograniczona,
- Jointy – gotowe produkty często nie spełniają oczekiwań klientów,
- Edibles – ich dostępność jest na bardzo niskim poziomie.
Niektórzy właściciele coffeeshopów twierdzą, że jeśli jakość i dostępność się nie poprawią, konsumenci po prostu wrócą na czarny rynek.
Stanowisko burmistrzów
Paul Depla (burmistrz Bredy) i Theo Weterings (burmistrz Tilburga) byli jednymi z głównych zwolenników eksperymentu i nadal wierzą w jego sukces. Ale nawet oni przyznają, że obecnie sytuacja wygląda niepokojąco.
„Jeśli nie będzie dobrej podaży, to mamy poważny problem. Ludzie zaczną kupować na ulicy, a to najgorsze, co może się wydarzyć” – ostrzega Depla.
W związku z tym burmistrzowie postulują, aby przesunąć termin przejścia do kolejnej fazy. Ich zdaniem projekt działa – coraz więcej klientów wybiera legalne produkty, a handel uliczny spada. Ale jeśli coffeeshopy nagle stracą dostęp do dotychczasowych dostaw i nie będą miały czym ich zastąpić, cała idea może runąć.
Kontekst polityczny i przyszłość eksperymentu
Eksperyment regulowanej uprawy konopi od początku był projektem politycznym – i jak to często bywa, jego los zależy od tego, kto trzyma władzę. Początkowo plan cieszył się poparciem szerokiej koalicji rządzącej, ale w miarę upływu czasu nastroje zaczęły się zmieniać.
Zmiana stanowisk politycznych
Kiedy eksperyment został wpisany do umowy koalicyjnej trzeciego rządu Marka Ruttego, popierały go cztery partie: VVD (Partia Ludowa na rzecz Wolności i Demokracji), CDA (Apel Chrześcijańsko-Demokratyczny), D66 (Demokraci 66) i ChristenUnie (Unia Chrześcijańska).
Jednak teraz, gdy sytuacja polityczna w Holandii uległa zmianie, z tej grupy tylko VVD nadal aktywnie wspiera projekt. Reszta partii dystansuje się od eksperymentu, a konserwatyści oraz ugrupowania sceptyczne wobec polityki narkotykowej zaczynają go otwarcie krytykować.
Największy opór pochodzi ze strony takich ugrupowań jak:
- PVV (Partia Wolności Geerta Wildersa) – krytykuje eksperyment jako „niepotrzebny” i „niewydolny”. Twierdzą, że legalizacja konopi tylko pogłębi problemy społeczne.
- NSC (Nowa Umowa Społeczna) – argumentuje, że rząd powinien skupić się na walce z nielegalnym handlem narkotykami, a nie na regulowaniu rynku konopi.
- BBB (Ruch Rolników i Obywateli) – obawia się, że legalna uprawa konopi stanie się kolejnym regulowanym sektorem rolnym, który nie przyniesie oczekiwanych korzyści.
Z kolei VVD wciąż broni eksperymentu, twierdząc, że Holandia potrzebuje legalnych dostaw, by ograniczyć czarny rynek i zwiększyć kontrolę nad jakością produktów.
Planowo faza przejściowa eksperymentu miała zakończyć się we wrześniu 2024 roku, ale już teraz wiadomo, że opóźnienia w dostawach sprawiły, że termin został przesunięty na kwiecień 2025.
Co dalej? Jeśli produkcja legalnych konopi nie osiągnie wymaganej skali, istnieje ryzyko, że harmonogram znowu się przesunie. W skrajnym przypadku eksperyment może nawet zostać przedwcześnie zakończony, jeśli presja polityczna i społeczna okażą się zbyt duże.
Czy konsumenci wrócą do nielegalnego rynku?
Holenderski eksperyment regulowanej uprawy konopi to ambitne przedsięwzięcie, które ma potencjał, ale wymaga poprawy. Jeśli rząd chce, by projekt zakończył się sukcesem, musi podjąć konkretne działania, by uniknąć kryzysu. Polityczne zmiany i problemy z dostawami mogą go osłabić, a nawet doprowadzić do jego upadku.
Jeśli rząd chce, by ten projekt odniósł sukces, musi podjąć szybkie i zdecydowane działania, by uniknąć kryzysu. W przeciwnym razie Holandia może znaleźć się w paradoksalnej sytuacji, w której próba legalizacji konopi tylko umocni czarny rynek.
🎯 Najlepsze produkty dla miłośników 🥦!
💨 Sprawdź wybrane produkty w naszym sklepie i wybierz coś dla siebie!